środa, 7 sierpnia 2013

4. Nie wiem co mam o tym myśleć

Wstałam z wielkim kacem gigantem, który mnie opanowała. Pomińmy że jest godzina 16 i ze za dwie godziny  musimy wyjść a ja nawet nie wiem jak sie nazywam. Poszłam do toalety żeby jakoś sie ogarniać. Tam zastałam niespotykany często widok - geja śpiącego na muszli klozetowej.
Jakimś cudem go dobudziłam i wygoniłam z łazienki, Dani nie spała tylko była w stanie umierania. Piła wszystko co miała pod ręką.
Wyszykowałam się i kiedy wyszłam Dani i Alan również wyglądali dobrze. Kurwa za 20 minut mamy koncert pomyślałam biorąc torebkę i szybko wsiadając w samochód z przyjaciółmi. W kolejce zastałam zgraję dzieciaków umalowanych jak Andy. Alan stał wystraszony kiedy patrzyła na małe (małe bo on ma 189cm) dziewczynki. Kiedy kasa biletowa została otwarta, dostaliśmy specjalne bransoletki i goryli których kojarzę z nagrań.
 Kiedy juz nas wpuścili zaczęliśmy sie wydzierać w niebo głosy nazwę zespołu na który przyszliśmy. Chłopaki wyglądali nieziemsko. Nie będę opowiadać jak wyglądał koncert, najważniejsze ze całe to wydarzenie było jest i będzie w moim sercu. Show się skończyło wiec ci którzy mieli vipowskie bilety mogli pójść z całym zespołem za kulisy. Za kulisami było jeszcze z 40 fanek i fanów, Ashley to podrywacz i po jego pierwszym zdaniu było to widać. 
- Który facet jest takim szczęściarzem ze ma takie panny jak wy - myślałam ze posikam sie ze śmiechu.
- Błagam... które kobiety wkurwiasz jak nas - po tym sie zamknął i zaczął normalnie gadać. 
Normalne gadanie przerwał nam jakiś antyfan który zaczął ich wyzywać, mój instynkt na to nie pozwolił więc chciałam do niego podejść. Zamachnął się dość mocno ręką, w tym samym momencie poczułam na tyle mocny ból w brzuchu, przejechałam miejsce bólu dłonią. Poczułam kawałek szkła w moim brzuchu. Ból zaczął sie robić tak nieznośny że az sobie uklękłam.Z ziemi mnie podnosił Ash i Jinxx. Dani od razu wpadła w atak łez kiedy zobaczyła że moja ręka jest koloru mojego brzucha. Alan nie wiedział co się dzieje ze mna, ale najgorsze miał przed oczami. 
Chłopcy jak najszybciej zawieźli mnie do szpitala, reszta pojechała za nimi, Alan poszedł szukać tego chudego gnoja. ie wiem co mam o tym wszystkiem myśleć.
Obudziłam sie na jakiejś uliczce z białymi domami sama byłam ubrana na biało. Usłyszałam znajome głosy i trzy poznane dzisiaj. Przed moimi oczami ukazali się Dani, Alan, Ash, Jainxx i Andy. Ash i Dani podeszli do mnie. Chłopak złapał mnie za dłoń i lekko ucałował w policzek.
- Wszystko będzie dobrze, tylko musisz być silna i nigdy sie nie poddawać i nie wycofywać - wyszeptał do mojego ucha i wrócił do swoich przyjaciół.
- Jeszcze nie czas na ciebie, musisz stąd odejść odepchnęła mnie i juz po chwili byłam gdzie indziej.
Leżałam na łóżku szpitalnym obok mnie siedziało całe BVB, Dani, ale nie było Alana.
-Gdzie jest Alan - powiedziałam ledwo słyszalnym głosem, ledwo co oddychałam.
- Poszedł szukać tego gnoja z jakimś chłopakiem - powiedział Jinxx.
- Przepraszam Was ze tak wyszło, musiałam zepsuć koncert jak wszystko - z moich oczu wypłynęły łzy które od razu otarł Ashley.
- Mała nie płacz, wszystko jest dobrze. Nie możesz siebie obwiniać za zachowanie tego gnoja - pokazałam mu żeby się zbliżył i ucałowałam go w policzek.
Dani
Nie byłam w stanie określić co sie stało, mogę tylko powiedzieć tyle, ona sobie z tym nie radzi udaję twardą dla nas. Kiedy gadaliśmy z nią ona w jednym momencie usnęła jak mały aniołeczek.
Wyszliśmy i siedzieliśmy na ławeczce kiedy w jednej chwili wszedł do nas Alan. Miał ręce całe we krwi.
- Co ci sie stało - spytał Andy wskazując na jego ręcę.
- To nie moja krew tylko tego gnoja co prawie zabił moją przyjaciółkę, a jak gadamy o niej to gdzie jest - spytał wystraszony.
- Śpi na sali i mamy do niej na razie nie wchodzić - poinformował go Jake.
Siedzieliśmy w ciszy z 2 godziny. Kiedy doktor wyszedł powiedział nam wszystkie informację. Pytaliśmy na odpowiedź czy możemy wejść. Kiwnął głową na tak więc nie będziemy czekać.
Na jej twarzy pojawił sie uśmiech zobaczyła Alana.
- Co mu brutalu zrobiłeś - lekko się uśmiechnęła.
- Nie chcesz wiedzieć - wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
- Nawet nie spytałem jak masz na imię - wsadził rękę pod koc wyciągając z pod niego dłoń.
- Carly - odpowiedziała usiłując sie przewrócić.
- Jestes strasznie waleczna, bronisz ludzi których pierwszy raz widzisz na oczy, jestes niezwykła - powiedział Andy.
- Nie wiem czy to był komplement, ale dziękuje - widać ze jest zadowolona, Ash trzyma ją za dłoń miała chłopaka który ja potraktował jak wycieraczkę.
Kiedy przyszedł doktor wyprosił wszystkich z sali mogła zostać jedna osoba, tą osoba był Ashley.

CDN... Dziekuje za wszystkie wejścia, kocham Was :*

2 komentarze:

  1. Ej ! ;D pisz next'a w trybie NOW !! juuuz ;D chce dalej czytac ;D
    kurwa zajebiscie piszesz ; ))
    Czekam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aale fajne *.*

    Gnój pożałuje za to szkło -,-'

    Czkeam na next'a ;*

    OdpowiedzUsuń