Carly
Dzisiaj jadę z Juliet do studio, chciała żebym była przy nagrywaniu po części mojego dzieła. Przygotowywała głos do śpiewu, ja jak szara myszka siedziałam na kanapie. Wzięłam teks do ręki, przeczytałam go. Jak powiedziała, zmieniła tylko dwa wersy. Podałam jej tekst który przykleiła na taki stojak. Podeszłam do tego ziomka co obsługuje tymi guziczkami. Nałożyłam słuchawki na uszy. Od zawsze uważałam że Juliet ma śliczny głos. Śpiewała to chyba 3 razy. Machnęła się przy refrenie i dwa kolejne razy przy drugiej zwrotce. Wyszła i dała słuchawki mi. Tylko kurwa po co?! I chyba wiem co ona planuje. Mały kroczkiem weszłam do pokoju otoczonego szybami. Pokój był bardzo klaustrofobiczny. Widziałam jak Juliet wstała naciskając jeden z guziczków.
- Młoda, tutaj mamy podkłady do wszystkich piosenek moich i chłopaków, więc wybierz coś - postanowiłam wybrać piosenkę 'Wretched And Divine'
- A mam nagrać tego więcej niż jedną - spytałam troszkę wystraszona.
- Na demie zmieści się około pięciu piosenek, możesz sobie wybrać jakie chcesz. Tylko uważaj na screem - dobra jak nie umrę będę bohaterem.
Następną piosenką było Wild Child, jej się bardzo spodobało, ale nie wiem jak chłopakom. Kolejną była Black Ink Revenge, albo ona mi się podlizuje za piosenkę, albo serio umiem śpiewać. Zaśpiewałyśmy razem Lost It All, co wyszło zajebiście moim zdaniem. Ostatnia piosenka potrafiła mnie rozśmieszyć i rozweselić była nią Rebel Love Song. Całę nagrywanie trwało może dwie godzinki. Ciężka praca się opłaca. Demo wyszło zajebiste, ale jak ocenią go chłopcy to juz inna historia. Zanim wrócimy do domu, poprosiłam Juliet, abyśmy pojechały do Alana i Dani. Zapukałam do ich drzwi. Szybko się otworzyły. Prawie się popłakałam na jej widok. Oczywiście wydarłyśmy pyski. W tle usłyszałam takie coś jak Dani! Zatkaj ten pysk! O boże Alan. Muszę się z nim przywitać. Wbiegłam do pokoju i skoczyłam na tego zaspanego niedźwiedzia.
- Jezu! Siemka - przytulił mnie do siebie - Czy jak zawsze się witamy jakaś część mojego ciała musi chrupnąć?
- Rodzinna tradycja - zaśmiałam się. Po chwili mój kręgosłup chrupnął kiedy dopadł nas potworek o imieniu Dani
- Co tam - jej bezczelność nie zna granic.
- Tak chyba złamany kręgosłup - zaśmiał się Alan wyciągając mnie spod Dani.
- Ty pizdo - rzuciłam się na nią i biłyśmy się na ziemi czyli jak zawsze. po 3 minutach sparingu zaczęło się na poważnie - Nagrałam demo, właśnie wracam ze studio.
- Mówiłem żebyś to zrobiła dawno temu, ale nie - Nie chcę się z nim bić bo on mnie zabije.
- Cicho ty - Juliet siedziała z nami bo bym powiedziała troszkę o moich uczuciach.
Pogadaliśmy z 15 minut i pojechałam z Juliet do domu. Kiedy weszłam do domu, JuJu nie mogła się opanować tylko wydarła ryjek że nagrałyśmy demo. Chłopcy zlecieli z jak nienormalni. Dałam im do ręki demo i jak harpie włożyli do wierzy stereo. Kiedy doszło do połowy Wretched And Divine, Andy wyłączył to i wstał o co mu chodzi.
- Ja nie będe tego słuchał - chciało mi się płakać że mój idol tak powiedział.
- Niby czemu - zaczęła wrzeszczeć na niego Juliet.
- Bo ona śpiewa lepiej ode mnie - Operacja skrócę go o GPS'a rozpoczęła sie.
- Serio - zdziwiłam się dalej chcąc go wykastrować..
- No tak, masz świetny głos i powinnaś robić karierę - zrobiło mi sie smutno i nic nie powiedziałam tylko Juliet mnie usprawiedliwiła - Młoda dasz radę, nie od razu Rzym zbudowano.
- Idioto to nie do tego - zaśmiał się Jinxx a ja razem z nim.
Andy już się nic nie odezwał, a ja bardzo chciałam iść do parku, Ashley chciał iść ze mną. Ale ja musiałam pobyć sama jak kiedyś. Pobić się z własnymi myślami. Ponucić w samotności. Tylko jest godzina 21:40. A L.A. Nie jest bezpiecznym miastem.Tym bardziej o tej godzinie. Do parku dotarłam bez problemu. Głucha cisza. Czułam jak łzy spływają po czerwonych policzkach. Zrobiło się ciemno juz nic nie było widać gdyby nie latarnie. Szłam ze spuszczoną głową nie myśląc o niczym. Dom już było wiedać. Do pokonania zostało mi może 70 metrów. Przechodziłam obok skejtów, od zawsze ich nie lubiłam. Spuściłam głowę modlą się cicho, aby się do mnie nie odezwali. Tylko nic nie idzie po mojej myśli stało ich z 10 najwyższy z nich zaczął się do mnie drzeć.
- Mała, possiesz mi - wszyscy jak na zawołanie zaczęli się śmiać i mu kibicować.
- Wiesz smoczki mi już nie są potrzebne - ich śmiech ucichł.
Cała banda podeszła do mnie szarpiąc moje ciuchy. W moich oczach był obraz jak leże zgwałcona na ulicy. Jeden chłopak mnie popchnał i upadłam jak kamień w wode. Zebrałam całą siłe w płucach i wykrzyknęłam imię Ashley'a.
Ash
Kto tam się tak drze? Wyjrzałem przez okno. Czy ci idioci biją dziewczyne? Czy oni biją Carly?! To jest ona! Bez zastanowienia powiedziałem o tym CC'emu i Andy'emu. Juliet patrzała z okna i wiedziała że jak się nie pospieszymy to będzie źle. Pobiegliśmy najszybciej jak umieliśmy. Andy szarpną jednego z nich że aż się wypierdolił. CC rządził nimi wszystkimi. Po chwili dolecial do nas Jake. Ja wziąłem ją do domu. Nie była przytomna. Krew spływała po jej skroni i ustach. Na pewno miała coś złamane. Ale nie będę jej budził. Delikatnie obmyłem krew z jej twarzy i rąk. Zdjąłem płaszcz i zawołałem Juliet aby go odniosła, lekko zamarła kiedy zoaczyła jej ręce. Dźwięk otwieranych drzwi to oznacza jedno chłopcy przyszli. Tylko nie powinni przyjść z CC'm który ma szkło w udzie. Andy przyszedł ledwo żywy bo on nie może patrzeć na krew. Nic mu się nie stało tylko lekko ma rozwaloną nogę. Mała zaczęła się przebudzać, spojrzała na nogę perkusisty. Prówała wstać, ale wciąż była w szoku.
- Carly uspokój się - próbowałem ją opanować ale wybuchła łzami.
- Nie, nie uspokoje się! To przeze mnie CC ma rozwaloną nogę - łzy zciekały po jej rozżarzonych policzkach.
- Mała nic mi się nie stało. To tylko zadrapanie - wziąłem ją na kolana. Tylko tu się czuła bezpiecznie.
Po jakieś godzince uspokoiła się. Nie spała tylko mnie przytulała. Nagle uniosła głowę i nasz usta były nie bezpiecznie blisko siebie. W pewnym momencie odchyliła głowę.
- Przepraszam - z trudem wstała z moich kolan. Nie chciałem iść za nią. Jinxx pomógł jej wejść po schodach. Ukryłem głowę w dłoniach i byłem bardzo zły na siebie. Jak mogłem ją puścić gdziekolwiek samą tym bardziej o tej godzinie. Ale ja jestem idiotą. Andy widział co się ze mną dzieje, usiadł obok mnie aby przeprowadzić ze mną rozmowę.
- Co jest z tobą?! Gdzie jest Ashley Fucking Purdy - nie wiem co mu odpowiedzieć.
- Nie mam zielonego pojęcia. Po prostu znikł - szczerze to sam nie wiem gdzie on jest.
- Widzę że ona ci namieszała w głowie - bo prawda boli najbardziej.
- Ja bym bardziej powiedział że mi na niej.... za... ja tego nie powiem - to słowo mi przez gardło nie mogło przejść.
- Jak ci przestawie nos to szybko ci przejdzie przez gardło - zebrałem siłę w sobie jak power rengers i powiedziałem.
- No zależy mi na niej - odkąd pamiętam nie umiałem odsłaniać swoich emocji. Zawsze je kryłem w sobie. Postanowiłem że pójdę do niej. Wiedziałem że jest piękną i niezależną kobietą, ale z dnia na dzień czuję że jest bardziej pociągająca. Zdjąłem spodnie i koszulkę wskakując pod pierzynę. Przed uśnięciem pogłaskałem jej głowę i nie zbyt cicho wyszeptałem Śpij dobrze skarbie
- Młoda, tutaj mamy podkłady do wszystkich piosenek moich i chłopaków, więc wybierz coś - postanowiłam wybrać piosenkę 'Wretched And Divine'
- A mam nagrać tego więcej niż jedną - spytałam troszkę wystraszona.
- Na demie zmieści się około pięciu piosenek, możesz sobie wybrać jakie chcesz. Tylko uważaj na screem - dobra jak nie umrę będę bohaterem.
Następną piosenką było Wild Child, jej się bardzo spodobało, ale nie wiem jak chłopakom. Kolejną była Black Ink Revenge, albo ona mi się podlizuje za piosenkę, albo serio umiem śpiewać. Zaśpiewałyśmy razem Lost It All, co wyszło zajebiście moim zdaniem. Ostatnia piosenka potrafiła mnie rozśmieszyć i rozweselić była nią Rebel Love Song. Całę nagrywanie trwało może dwie godzinki. Ciężka praca się opłaca. Demo wyszło zajebiste, ale jak ocenią go chłopcy to juz inna historia. Zanim wrócimy do domu, poprosiłam Juliet, abyśmy pojechały do Alana i Dani. Zapukałam do ich drzwi. Szybko się otworzyły. Prawie się popłakałam na jej widok. Oczywiście wydarłyśmy pyski. W tle usłyszałam takie coś jak Dani! Zatkaj ten pysk! O boże Alan. Muszę się z nim przywitać. Wbiegłam do pokoju i skoczyłam na tego zaspanego niedźwiedzia.
- Jezu! Siemka - przytulił mnie do siebie - Czy jak zawsze się witamy jakaś część mojego ciała musi chrupnąć?
- Rodzinna tradycja - zaśmiałam się. Po chwili mój kręgosłup chrupnął kiedy dopadł nas potworek o imieniu Dani
- Co tam - jej bezczelność nie zna granic.
- Tak chyba złamany kręgosłup - zaśmiał się Alan wyciągając mnie spod Dani.
- Ty pizdo - rzuciłam się na nią i biłyśmy się na ziemi czyli jak zawsze. po 3 minutach sparingu zaczęło się na poważnie - Nagrałam demo, właśnie wracam ze studio.
- Mówiłem żebyś to zrobiła dawno temu, ale nie - Nie chcę się z nim bić bo on mnie zabije.
- Cicho ty - Juliet siedziała z nami bo bym powiedziała troszkę o moich uczuciach.
Pogadaliśmy z 15 minut i pojechałam z Juliet do domu. Kiedy weszłam do domu, JuJu nie mogła się opanować tylko wydarła ryjek że nagrałyśmy demo. Chłopcy zlecieli z jak nienormalni. Dałam im do ręki demo i jak harpie włożyli do wierzy stereo. Kiedy doszło do połowy Wretched And Divine, Andy wyłączył to i wstał o co mu chodzi.
- Ja nie będe tego słuchał - chciało mi się płakać że mój idol tak powiedział.
- Niby czemu - zaczęła wrzeszczeć na niego Juliet.
- Bo ona śpiewa lepiej ode mnie - Operacja skrócę go o GPS'a rozpoczęła sie.
- Serio - zdziwiłam się dalej chcąc go wykastrować..
- No tak, masz świetny głos i powinnaś robić karierę - zrobiło mi sie smutno i nic nie powiedziałam tylko Juliet mnie usprawiedliwiła - Młoda dasz radę, nie od razu Rzym zbudowano.
- Idioto to nie do tego - zaśmiał się Jinxx a ja razem z nim.
Andy już się nic nie odezwał, a ja bardzo chciałam iść do parku, Ashley chciał iść ze mną. Ale ja musiałam pobyć sama jak kiedyś. Pobić się z własnymi myślami. Ponucić w samotności. Tylko jest godzina 21:40. A L.A. Nie jest bezpiecznym miastem.Tym bardziej o tej godzinie. Do parku dotarłam bez problemu. Głucha cisza. Czułam jak łzy spływają po czerwonych policzkach. Zrobiło się ciemno juz nic nie było widać gdyby nie latarnie. Szłam ze spuszczoną głową nie myśląc o niczym. Dom już było wiedać. Do pokonania zostało mi może 70 metrów. Przechodziłam obok skejtów, od zawsze ich nie lubiłam. Spuściłam głowę modlą się cicho, aby się do mnie nie odezwali. Tylko nic nie idzie po mojej myśli stało ich z 10 najwyższy z nich zaczął się do mnie drzeć.
- Mała, possiesz mi - wszyscy jak na zawołanie zaczęli się śmiać i mu kibicować.
- Wiesz smoczki mi już nie są potrzebne - ich śmiech ucichł.
Cała banda podeszła do mnie szarpiąc moje ciuchy. W moich oczach był obraz jak leże zgwałcona na ulicy. Jeden chłopak mnie popchnał i upadłam jak kamień w wode. Zebrałam całą siłe w płucach i wykrzyknęłam imię Ashley'a.
Ash
Kto tam się tak drze? Wyjrzałem przez okno. Czy ci idioci biją dziewczyne? Czy oni biją Carly?! To jest ona! Bez zastanowienia powiedziałem o tym CC'emu i Andy'emu. Juliet patrzała z okna i wiedziała że jak się nie pospieszymy to będzie źle. Pobiegliśmy najszybciej jak umieliśmy. Andy szarpną jednego z nich że aż się wypierdolił. CC rządził nimi wszystkimi. Po chwili dolecial do nas Jake. Ja wziąłem ją do domu. Nie była przytomna. Krew spływała po jej skroni i ustach. Na pewno miała coś złamane. Ale nie będę jej budził. Delikatnie obmyłem krew z jej twarzy i rąk. Zdjąłem płaszcz i zawołałem Juliet aby go odniosła, lekko zamarła kiedy zoaczyła jej ręce. Dźwięk otwieranych drzwi to oznacza jedno chłopcy przyszli. Tylko nie powinni przyjść z CC'm który ma szkło w udzie. Andy przyszedł ledwo żywy bo on nie może patrzeć na krew. Nic mu się nie stało tylko lekko ma rozwaloną nogę. Mała zaczęła się przebudzać, spojrzała na nogę perkusisty. Prówała wstać, ale wciąż była w szoku.
- Carly uspokój się - próbowałem ją opanować ale wybuchła łzami.
- Nie, nie uspokoje się! To przeze mnie CC ma rozwaloną nogę - łzy zciekały po jej rozżarzonych policzkach.
- Mała nic mi się nie stało. To tylko zadrapanie - wziąłem ją na kolana. Tylko tu się czuła bezpiecznie.
Po jakieś godzince uspokoiła się. Nie spała tylko mnie przytulała. Nagle uniosła głowę i nasz usta były nie bezpiecznie blisko siebie. W pewnym momencie odchyliła głowę.
- Przepraszam - z trudem wstała z moich kolan. Nie chciałem iść za nią. Jinxx pomógł jej wejść po schodach. Ukryłem głowę w dłoniach i byłem bardzo zły na siebie. Jak mogłem ją puścić gdziekolwiek samą tym bardziej o tej godzinie. Ale ja jestem idiotą. Andy widział co się ze mną dzieje, usiadł obok mnie aby przeprowadzić ze mną rozmowę.
- Co jest z tobą?! Gdzie jest Ashley Fucking Purdy - nie wiem co mu odpowiedzieć.
- Nie mam zielonego pojęcia. Po prostu znikł - szczerze to sam nie wiem gdzie on jest.
- Widzę że ona ci namieszała w głowie - bo prawda boli najbardziej.
- Ja bym bardziej powiedział że mi na niej.... za... ja tego nie powiem - to słowo mi przez gardło nie mogło przejść.
- Jak ci przestawie nos to szybko ci przejdzie przez gardło - zebrałem siłę w sobie jak power rengers i powiedziałem.
- No zależy mi na niej - odkąd pamiętam nie umiałem odsłaniać swoich emocji. Zawsze je kryłem w sobie. Postanowiłem że pójdę do niej. Wiedziałem że jest piękną i niezależną kobietą, ale z dnia na dzień czuję że jest bardziej pociągająca. Zdjąłem spodnie i koszulkę wskakując pod pierzynę. Przed uśnięciem pogłaskałem jej głowę i nie zbyt cicho wyszeptałem Śpij dobrze skarbie
CDN...
Nie wiem co sądzicie, ale jakoś mnie naszło na miłość. Teraz bardzo proszę o zostawienie komentarza :)
Ughh.. jeba*e skejty ..:/ No ale musi sie coś dziać. :3 Ha i jaki Andy z tym demo xD Czekam ;*
OdpowiedzUsuńO ja pierdole ...
OdpowiedzUsuńJAKI TO SŁODKIE !!!! *.* *.* *.*
Zajebisty rozdział zresztą tak jak zawsze ;3
Czekam ♥
Słooodko *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a. ;3